Po czyjej stronie stoi prawo?
Z ostatniej chwili: małżeństwo z Lublina wywalczyło odszkodowanie i zadośćuczynienie od touroperatora, który zakwaterował podróżników w lokalu wątpliwej jakości zamiast w opłaconym czterogwiazdkowym hotelu. Czy to znaczy, że prawo stoi po stronie podróżników?
Łącznie niezadowoleni podróżnicy otrzymali cztery tysiące złotych – o wiele więcej niż wyniósł koszt noclegów. Sąd uznał, że cena usługi nie jest równa stratom spowodowanym przez winnego; jeśli planujemy wczasy od miesięcy, jeśli są one dla nas bardzo ważne, jeśli stanowią jedyny prawdziwy wypoczynek w roku, to ich dezorganizacja kosztuje nas znacznie więcej niż pieniądze, jakie wydajemy na przejazd i nocleg. Wyrok wydaje się mądry i sprawiedliwy – czy to znaczy, że prawo stoi po stronie konsumenta?
Odpowiadając na pytanie zadane w tytule: prawo nie powinno stać po czyjejkolwiek stronie, a umożliwiać rozwiązywanie sporów w uczciwy i pozbawiony emocji sposób. Prawo jest jednak wytworem człowieka, zaś wszelkie związane z nim procesy przeprowadzają ludzie, trudno więc oczekiwać jego idealnego działania. Powinniśmy dążyć do stworzenia prawa prostego, przejrzystego, zrozumiałego i uczciwego, tylko wtedy bowiem każdy będzie mógł z niego korzystać w równym stopniu.
Obecnie z prawa nie korzystają ani poszkodowani, ani oskarżeni. Korzystają z niego prawnicy, gdyś kodeks jest pisany pod nich: tylko oni naprawdę go rozumieją, tylko oni potrafią się nim posługiwać. Prawo nie stoi ani po stronie konsumenta, który zazwyczaj nie zna swoich przywilejów, ani po stronie sprzedawcy czy organizatora, który nie rozumie swoich obowiązków albo nie potrafi nadążyć za zmieniającymi się przepisami.
Lista klauzul zakazanych, która powiększa się z miesiąca na miesiąc, sprawia że biura podróży przeznaczają mnóstwo środków na analizowanie swoich regulaminów – ponieważ z konsumenta została zdjęta odpowiedzialność za wybór. Firmy nie mogą już konkurować tym, czy chcą zaoferować np. bilety autokarowe do Niemiec po znacznie niższej cenie, ale przy mniej korzystnych warunkach ubezpieczeniowych, czy po cenie wyższej, za to z pełnym zestawem dodatkowych udogodnień. Z prawem wszyscy się zmagają zamiast z niego skorzystać.
Można więc powiedzieć, że prawo stoi przede wszystkim po stronie prawa; wydaje się, że nie istnieje dla obywateli, a obywatele dla niego. To opinia mocna i zapewne kontrowersyjna, lecz tak jak wszystko, również prawo powinniśmy oceniać nie po intencjach (szczytnych), a po efektach – czyli po tym, że tak naprawdę nikt nie wie, co może, co powinien, ani czy aby na pewno dane rozwiązanie jest bezstronne i uczciwe. Pozostaje dążyć do ideału: poprzez prostotę, a nie komplikowanie i tak bardzo złożonej sytuacji.
MP